Alkohol i trening - czy to dobre połączenie?

Każdy trenujący i dbający o dietę facet wie, że łatwiej jest zrezygnować z ulubionego jedzenia, niż alkoholu. Panuje również opinia, że powinno się odpuścić piwo (jest kaloryczne), ale wódka nie wywołuje większych problemów w pracy nad formą. Czy to prawda?

Otóż nie do końca. Prawdą jest, że jeśli chodzi o kaloryczność to wódka jest o wiele „zdrowsza” (słynny mięsień piwny). Na budowanie formy składa się jednak o wiele więcej czynników. Niestety drodzy Panowie – ulubiona czysta również powinna pójść w odstawkę.

Alkohol ma ogromny wpływ na uwalnianie hormonu wzrostu (STH) przez organizm. Ta substancja odpowiada nie tylko za Wasze rośnięcie w górę. Hormon wzrostu ma także duży udział w budowaniu masy mięśniowej, stymulowaniu rozwoju komórek itp. Jak wpływa na niego alkohol? STH wydzielany jest przede wszystkim podczas pierwszych godzin Waszego snu, a jak sami dobrze wiecie alkohol zakłóca rytm spania. Skutkować to może nawet 70 procentowym spadkiem hormonu wzrostu. Nie brzmi to dobrze przy normalnym trybie życie, a co dopiero, gdy poświęcamy się treningom?

Testosteron – słynny hormon, który stał się symbolem męskości. Występuje również u kobiet, ale na całe szczęście jest go zdecydowanie mniej. W końcu czy komuś podobają się męskie dziewczyny? Testosteron również nie jest wolny od skutków picia alkoholu. Po hucznych celebracjach w pubie lub na innej imprezie, nasza wątroba ciężko pracuje, żeby pozbyć się trucizny (tak, alkohol mimo wszystko jest uznawany przez nasz organizm za truciznę). Podczas tego procesu uwalniają się substancję toksyczne dla produkcji testosteronu. Jak dobrze wiemy, do każdego procesu nasz organizm potrzebuje energii. Rezerwy przeznaczone na codzienne czynności lub trening, zostają przeznaczone na oczyszczanie ciała. Skutki? Spadek siły i możliwe obniżenie masy mięśniowej.

Alkohol to również groźba odwodnienia. Sami dobrze wiecie jaki jest moczopędny i ile potraficie wypić płynów następnego dnia. Niby można się ustrzec przed tym, uzupełniając cały czas wodę podczas spożywania alkoholu, ale kto o tym myśli? W efekcie skazani jesteśmy na zmęczenie, spadek sprawności fizycznej i głód (nie jest to dobre dla utrzymania diety). Odwodnienie zakłóca również zdolność do produkcji ATP, który jest ogromnym źródłem energii dla mięśni.

ATP to nie jedyna substancja odpowiadająca za energię w naszych mięśniach. Ważny jest również glikogen, który w odpowiednich ilościach pozwala nam na treningi o dużej intensywności. I znów alkohol okazuje się wrogiem. Organizm potraktuje jego przetworzenie jako sprawę priorytetową, dlatego w mięśniach będziemy mieli o wiele mniej glikogenu. Nie będziemy mieli wtedy odpowiedniej energii, a efektywność treningu gwałtownie spadnie.

Alkohol ma wpływ nie tylko na treningi siłowe. Jeśli postanowimy odpocząć po imprezie i rozruszać ciało tylko przez aeroby, to również odczujemy negatywne skutki. Napoje wyskokowe wpływają na naszą wydajność, mogą powodować wzrost ciśnienia krwi i przyspieszenie akcji serca. Ćwiczenia aerobowe dołożą jeszcze dodatkowego wysiłku, a my poczujemy, że śmierć jest blisko.

Swój wpływ (chociaż mniejszy od innych aspektów) ma również wspomniana na początku kaloryczność. Można jeszcze lekko przymknąć oko, gdy pijesz tylko wódkę. Zazwyczaj jednak alkohol jest mieszany (piwo, wino, likiery, drinki), a czystą często się przepija różnymi napojami. W efekcie wyrzekanie się ulubionego jedzenia podczas diety nie przyniesie oczekiwanych skutków.

Wiemy już, że alkohol i treningi nie czują się dobrze w swoim towarzystwie. Jeśli jednak nie trenujesz zawodowo, a budowanie formy to po prostu przyjemność dla Ciebie i rozrywka, to czasem można pozwolić sobie na kieliszek i dwa. Warto jednak zadbać wtedy o uzupełnianie płynów, składników odżywczych i porządny sen. Zrelaksowałeś się na imprezie więc pozwól również na porządny odpoczynek i regenerację Twojego organizmu.