Audrina Patridge zdecydowanie należała do najgorętszych pań, które zjawiły się na imprezie urodzinowej Pereza Hiltona w Los Angeles.
Audrina Patridge nie była za bardzo towarzyska. Starała się unikać paparazzich, za wszelką cenę. To nie za bardzo jej wyszło. Jednak nastrój aktorki po kilkudziesięciu minutach znacznie się poprawił. Może to za sprawą jubilata, który swoim zachowaniem rozśmieszał wszystkich dookoła.
Gospodarz imprezy podziękował wszystkim zgromadzonym za przyjście i przede wszystkim za zorganizowanie imprezy, na której bawił się wyśmienicie. Goście już zastanawiają się, jak będzie wyglądać następna taka impreza. Ale to dopiero za rok.
