2021.10.22// D. Jędrzejewska
Buty zimowe to jeden z najbardziej kłopotliwych modowych zakupów w roku. Trudno wybrać obuwie, które będzie spełniało jednocześnie kilka warunków: będzie stylowe, ale jednocześnie bardzo praktyczne (nie będzie przemakać, będzie za to ocieplać), wygodne i najlepiej w rozsądnej cenie. Jeśli chcemy, by nasze zimowe buty spełniały najważniejsze kryteria, ostatni z warunków niestety powinniśmy wziąć w nawias. Inwestycja w naprawdę dobre zimówki zwykle jest jednak opłacalna, bo w dalszej perspektywie przeważnie się zwraca. Dobre buty zimowe służą nam więcej niż przez jedną zimę, dzięki czemu w kolejnych latach możemy podarować sobie zakup. Co to więc znaczy „dobre buty zimowe”?
Przede wszystkim skóra
Naczelną zasadą, którą powinniśmy się kierować, wybierając buty na zimę, jest rodzaj tworzywa, z którego zostały zrobione. Najważniejsze bowiem, by było to tworzywo naturalne – czyli skóra – a więc bardziej trwałe, cieplejsze i po prostu porządniejsze. Skórkowe buty ładniej wyglądają na nodze, nie odkształcają się i wytrzymują przez długie lata. Ba! Z czasem takie buty jeszcze bardziej zyskują na wyglądzie – skóra patynuje się, zyskując tym samym charakter. Nawet jeśli mamy pewność, że buty są ze skóry, warto się przyjrzeć jej rodzajowi. Niech będzie to skóra grubsza, taka jest lepsza na zimę. Tymczasem producenci próbują nam wcisnąć buty na zimę z cienkiej skóry, która niestety nie spełnia podstawowego zadania – nie ogrzewa.
Co z tym ociepleniem?
Kiedy byliśmy mali, nasze matki szalały, byśmy mieli naprawdę ciepłe buty. Ciepłe, czyli wypełnione grubym futerkiem. Dzisiaj instynktownie sprawdzamy w ten sam sposób buty przy zakupie – mają futerko czy nie? Niestety takie futerko bywa zgubne i nie spełnia swojego zadania. Przeważnie bowiem stworzone jest ze sztucznej tkaniny – przez co daje tylko pozory ogrzewania, tak naprawdę przegrzewając naszą stopę i nasiąkając jej nieprzyjemnym zapachem. To buty również niepraktyczne do pracy, gdzie przecież często nie zmieniamy obuwia – w ogrzewanych pomieszczeniach są wręcz nie do zniesienia. Lepiej więc o ocieplenie zadbać samemu. Jak? Do naturalnie skórzanego buta zakładać grube, ale naturalne, wełniane skarpetki.
Jaki rozmiar? Jaka podeszwa?
Najlepiej kupować zimowe buty o pół rozmiaru za duże. Dlaczego? Są dwa powody. Po pierwsze w ten sposób zostawiamy miejsce na własne ocieplenie, czyli grube wełniane skarpetki. Po drugie: zimowy but nie powinien ściśle przylegać do stopy. Gdy tkanina buta ściska nogę, wtedy odczucie mrozu jest dotkliwsze. Gdy zachowujemy wolną przestrzeń, powietrze krąży swobodnie, co izoluje nasze stopy od zimna. Podeszwa w zimowym bucie powinna być gruba, żeby izolować nas od zimnego podłoża. Popularny traper lub grubsza podeszwa kauczukowa to dobre wyjście.
Jaki model?
Najlepiej w swojej szafie mieć co najmniej dwa modele zimowych butów: codzienny i elegancki bądź pół elegancki. Eleganckie buty mają zwykle cieńszą podeszwę, są węższe i bardziej lśniące. Buty codzienne są bardziej masywne, ale też lepiej sprawdzają się podczas ekstremalnych warunków pogodowych – dużego śniegu i dużego mrozu. Warto wybierać modele ponadczasowe – nie kierować się aktualnymi modami, które szybko przeminą. W przypadku butów zimowych ważne jest, by zachowały swoja aktualność na kilka lat.
Elegantsze modele butów zimowych sprawiają wrażenie lżejszych, niż są w rzeczywistości. Doskonale nadają się do garniturów i eleganckich spodni. Powinny być jednak wysokie – krótkie, niskie buty niestety o tej porze roku są zupełnie niepraktyczne. No chyba że nieustannie przesiadujemy w samochodzie i ciepłych pomieszczeniach. Najlepsze modele butów eleganckich to: brogsy, sztyblety czy tak zwane „balmoral boots”, obuwie z dwóch rodzajów skóry – zamszu i skóry klasycznej. Obuwie półeleganckie łączy w sobie styl elegancki z nieformalnym. Co to znaczy? Zwykle w takich butach ich góra przypomina buty formalne, jednak ich podeszwa jest znacznie grubsza i masywniejsza, przez co nie nadają się one do garnituru.
Prócz eleganckiego modelu butów, warto oczywiście dysponować butami „codziennymi”, „casualowymi”, które będą towarzyszyć nam na co dzień. Najważniejsza jest w nich masywna podeszwa, przeważnie też takie buty dysponują wyższym „kopytem”. Ważne jest, by takie buty nie miały zbyt wielu detali, wtedy będą pasować do każdej stylizacji. Jeden kolor (ewentualnie dwa), proste sznurowanie, delikatne obszycia wystarczą. Dobrze byłoby znaleźć buty nieprzemakalne, ale takie żądzą się własnymi prawami, a konkretnie – prawem wyższej ceny. Świetnie zimą sprawdzają się popularne modele „traperowate” lub buty wojskowe.
Gdy uda nam się wreszcie znaleźć wymarzony model butów na zimę, pamiętajmy – o takie obuwie trzeba dbać. Impregnacja, pastowanie, czyszczenie, zabezpieczenie przed solą – tylko odpowiednie, regularne zabiegi sprawią, że nasze buty będą sprawdzały się w trudnych warunkach i zostaną z nami na lata.