Media straszą, że nadchodzi prawdziwa zima. Ponoć trzeba się przygotować na bardzo silny wiatr, marznący deszcz, mróz i dużo śniegu. To zatem już ostatni dzwonek, by odpowiednio wyposażyć szafę. Bazą zimowego „osprzętu” jest oczywiście ciepła kurtka. Co poza tym? Standardowo: szalik, czapka i rękawiczki. Nie wszyscy entuzjastycznie podchodzą do tych części garderoby. Niektórym wciąż pozostało przyzwyczajenie z młodzieńczych lat, by w miarę możliwości czapki uniknąć. Ten interes jednak się nie opłaca. Dobra czapka plus inne dodatki to zimą prawdziwy skarb.
Wystarczy rozejrzeć się po polskich ulicach, by wyciągnąć dołujący wniosek: polscy mężczyźni rzadko kiedy potrafią nosić czapki. Wciąż da się dojrzeć panów w bazarkowych nakryciach głowy z niezbyt gustownymi aplikacjami i w ponurych kolorach (mieszanka granatów i zieleni w nieatrakcyjnej formie) lub polarowych czapkach, które choć nie gryzą w czoło, wyglądają dość mizernie. Bo to również dla facetów bywa problemem – swędzące czoło sprawia, że nie możemy się przyzwyczaić do czapki, ostatecznie z niej rezygnując. Dodatkowo wielu panów ma wrażenie, że w czapce wygląda się głupio, śmiesznie, „pajacowato” – często jednak to tylko subiektywne wrażenie wypływające raczej z braku przyzwyczajenia niż z faktycznego stanu rzeczy. Może wiec warto się nareszcie do czapki przekonać?
W wyborze czapki nie pomagają nam producenci odzieży. Czapkowy temat wciąż pozostaje dla nich jakby na marginesie. Sklepy nie proponują dużego wyboru, tak więc za dobrą czapką trzeba się porządnie nachodzić. Tymczasem bywa tak, że jeśli już krój nam się spodoba, skład okazuje się niezadowalający (większość dzisiejszych czapek zrobiona jest w dużej mierze z akrylu – ten szybko się zniekształca, a dodatkowo nie pozwala skórze oddychać, przez co się pocimy). Natomiast gdy skład jest ok, wygląd czapki nam nie odpowiada. I tak w kółko. Warto jednak poczynić wysiłek i zadbać o odpowiedni model. Marznące uszy to przecież nic nieprzyjemnego.
Jaki model czapki wybrać?
Wśród najmodniejszych modeli czapek królują obecnie: jeep cap (rewelacyjna alternatywa dla miłośników baseballówek), pilotki (ich ogromna zaleta, to po prostu ogrzewanie na zaawansowanym poziomie, pilotki bywają bardzo ciepłe) czy tak zwane uszanki (grube, włochate czapy). Nie każdemu jednak wybór któregoś z powyższych modeli będzie pasował. Każdy z nim mocno się rzuca w oczy, tymczasem nie raz jest tak, że ci, co do czapek nie mogą się przekonać, najlepiej w ogóle nie odczuwaliby jej obecności na swojej głowie. Wtedy warto postawić na najzwyklejszą czapkę dzianinową. Znaleźć taką niestety nie jest łatwo.
Producenci zasypują nas masą dzianinowych czapek z wielkimi aplikacjami, napisami, wzbogaconych kolorami i udziwnieniami. Czapek gładkich, prostych w ofercie nawet popularnych sklepów przeważnie jest jak na lekarstwo. Tymczasem dobrze jest kupić właśnie taką czapkę – ta bowiem będzie pasować do każdego rodzaju odzieży, od sportowego po oficjalny, nie wyjdzie z mody i niezależnie od okoliczności będzie prezentowała się adekwatnie. Dobrze jest wybierać czapki z kaszmiru lub wełny merynosowej – te nie gryzą w czoło, a skóra w nich oddycha. Najbardziej uniwersalne kolory czapek to szary i granat. Ostrożnie z czarnym – niby pasuje do wszystkiego, ale może niechcący wywołać efekt „żałobny”. Elegancko wyglądają czapki z ciekawym splotem – nie musimy się ich obawiać, wbrew pozorom wcale nie wyglądają „babsko”.
A szalik?
Szalik to także element garderoby zaniedbywany przez polskich mężczyzn. A szkoda. Może on bowiem „podkręcić” styl naszego ubrania, dodać mu charakteru i oczywiście skutecznie ochronić przed zimnem i chorobą. Długość szalika powinna zapewnić dwukrotne owinięcie szyi. Najlepszy materiał na szalik to natomiast gruba dzianina. Cienkie, słabej jakości szaliki nie sprawdzą się zimą i nieskutecznie chronią przed chłodem. Dobrze będzie kupić sobie kilka szalików. Obowiązkowo w szafie należy jednak mieć choćby jeden szalik jednokolorowy i stonowany – z innymi kolorami i wzorami można dowoli eksperymentować. Zrezygnujmy jednak z nudnego połączenia „kompletowego” – czapka i szalik z tego samego kompletu wyglądają już nieco infantylnie i dobierają facetowi powagi. Nie bójmy się miksować zestawów. Zmarzluchom polecamy ciekawe rozwiązanie – podczas silnych mrozów i śnieżyć sprawdzą się dwa szaliki w obrębie jednej stylizacji. Jeden zaciśnięty pod szyją po ubraniem, drugi ubrany na wierzch, na kurtkę czy płaszcz.
Rękawiczki – przede wszystkim jakość
Na rękawiczkach nie ma co oszczędzać. Owszem, zmarznięte uszy pogłębiają nasz dyskomfort zimą, odsłoniętą szyję można podratować dobrej jakości kurtką, ale brak rękawiczek to najbardziej uciążliwy zimą garderobiany błąd. Zmarznięte palce potrafią naprawdę uprzykrzyć życie. Rękawiczki kiepskiej jakości, z cienkiej dzianiny niewiele pomagają w ocieplaniu. Słusznie będzie więc zaopatrzyć się w porządne grube rękawice najlepiej z naturalnej skóry (choćby owczej). Warto się przekonać do rękawic jednopalcowych – te nie tylko są stylistycznym wymysłem, ale lepiej utrzymują ciepło podczas wielkich mrozów. Tak jak w przypadku szalika, dobrze jest mieć kilka par rękawic w szafie. Wśród nich nie może zabraknąć ciemnego, stonowanego, eleganckiego i na wskroś męskiego modelu.
Szafa wyposażona w porządną kurtkę, dobrej jakości płaszcz oraz odpowiednie dodatki to zimowa konieczność. Przekonamy się o tym już wkrótce, kiedy sypnie śniegiem, a temperatura znacząco spadnie. W ciepłej „zbroi” łatwiej jest zachować twarz i pozostać twardym mężczyzną
Ciekawe stylizacje dla panów. Warto sledzić takie trendy modowe, by wiedzieć co z czym nosić, bo niestety nie każdy mężczyzna potrafi. Nawet mój mąż też się przekonał do noszenia czapek nawet z tych z daszkiem, znalazłam fajne tutaj https://www.sterkowski.pl/68-czapki modne i na czasie, może kogoś zainteresują.
