Dzień po imprezie - jak szybko dojść do formy?

Poimprezowe poranki bywają trudne. I nie tak łatwo to ukryć. O samopoczuciu na kacu doskonale świadczy przecież nasza twarz, na której drobiazgowo odznaczają się szaleństwa poprzedniej nocy – obrzęknięte powieki, wory pod oczami, szara, mizerna cera, to niektóre z śladów alkoholowych posiedzeń i niewyspania. Jak szybko je zminimalizować lub usunąć? Jak sprawnie i bez bólu doprowadzić się do porządku i znowu wyglądać jak człowiek? Spróbujcie krok po korku zastosować się do naszych wskazówek, a macie szanse szybko dojść do siebie. Uzupełniamy braki
To nie tajemnica, że alkohol wypłukuje z naszego organizmu wodę i mikroelementy. Poczynione w ten sposób braki dobrze jest nadrobić jak najwcześniej na następny dzień po imprezie. Z samego rana warto wypić co najmniej litr wody mineralnej. Do każdej szklanki wyciśnijmy nieco soku z cytryny, by pokonać zmęczenie odpowiednią dawką witaminy C. Sięgnijmy również po szklankę soku pomidorowego, herbatę z miodem i cytryną lub kakao. Trafnym pomysłem okaże się zajrzenie do domowej apteczki w poszukiwaniu odpowiednich witamin. Na kaca sprawdzą się tabletki z magnezem i witaminą B. To dobry sposób, by nie tylko zmniejszyć uczucie porannej apatii, ale i zapobiec występującym u niektórych kołataninom serca. Przyjemność zrobimy sobie, jedząc kawałek czekolady lub kubek jogurt typu „bio”. Zapomnij jednak o kawie, która działa moczopędnie, przez co wypłukuje niezbędne na tą chwilę minerały. Nie trzeba chyba wspominać, że na poprawę porannego wyglądu po imprezowaniu kiepskim pomysłem będzie piwo. Zadbaj o twarz
Po całonocnej, intensywnej zabawie nasza twarz przeważnie jest nieco opuchnięta. Dzieje się tak dlatego, gdyż alkohol powoduje zaburzenia w układzie limfatycznym – nadmiar wody przesącza się z układu krążenia i odkłada w tkankach. Co zrobić, by nie wyglądać jak buldog? Podczas śniadania najlepiej zrezygnować z soli, która tylko pogorszy ten stan rzeczy. Nie jedzmy również tłustych potraw. Zamiast tego uraczmy się dużą ilością owoców np. bananów, winogron czy pomarańczy. Należy pamiętać, że mimo uczucia „zmulenia”, lepiej jest zjeść śniadanie niż cierpieć na głodzie. W ten sposób dostarczamy nam niezbędnej energii i przygotowujemy organizm do dalszego działania. Warto skorzystać też z zamrażarki - owinąć kilka kostek lodu w bawełnianą ściereczkę i przykładać przez chwilę do opuchniętych na twarzy miejsc. Dobrze działają również dziesięciominutowe okłady na oczy z ogórka zielonego (ogórek działa przeciwzapalnie, antyseptycznie i ściągająco) oraz herbaty (torebki należy wcześniej zaparzyć i schłodzić w lodówce). Z reguły w tych kryzysowych sytuacjach sprawdza się odpowiednio wyposażona kosmetyczka. Łagodny peeling i dobry detoksykujący krem nawilżający stworzony specjalnie po to, by usuwać znaki zmęczenia (łatwo dostać taki w każdej drogerii) okażą się strzałem w dziesiątkę. Ich działanie można spotęgować dodatkowo takimi specyfikami, jak: dotleniająca maska, żel pod oczy (np. z miętą) lub odżywiające serum. Z kolei odpowiednim sposobem na zaczerwienione oczy okażą się dostępne w kroplach sztuczne łzy o działaniu nawilżającym. Kupimy je bez recepty, a skutecznie przyniosą ulgę zmęczonemu spojrzeniu i nie będą przy tym szkodliwe – nie posiadają bowiem w swoim składzie konserwantów (w przeciwieństwie do niektórych kropli).
Bez prysznica się nie obejdzie
Brzmi to może banalnie, ale nie zawsze jest oczywiste. Świetnym sposobem na poranne odzyskiwanie kondycji i dobrego wyglądu jest oczywiście prysznic. Woda to rewelacyjny i ogólnodostępny kosmetyk, który w zaskakująco sprawny sposób potrafi postawić nas na nogi i wyratować z poimprezowej opresji. Nie rozpieszczajmy się jednak gorącymi natryskami, a spróbujmy na przemian polewać się zimną i ciepłą wodą. W ten sposób pobudzamy krążenie i dajemy znak naszemu organizmowi, by dostarczył nam energii i chęci do działania. Podczas kąpieli możemy stosować również ożywcze kosmetyki, takie jak odświeżające i pobudzające peelingi lub musujące żele. Po wyjściu spod prysznica warto mimo zmęczenia zmusić się do wtarcia orzeźwiającego balsamu najlepiej o jakimś aromatycznym, świeżym i pobudzającym zapachu. Świeże powietrze
Po tych wszystkich zabiegach dobrze będzie zaczerpnąć świeżego powietrza. Jeśli nie mamy czasu na spacer, otwórzmy szeroko okno. Nawet gdy na zewnątrz jest przenikliwie zimno, wytrzymajmy chwilę i pooddychajmy rześkim podmuchem z zewnątrz. Gdy czas nas jednak nie goni, warto będzie się zmobilizować i wyjść z domu choćby na 15 minut. Nawet umiarkowany ruch na powietrzu wpływa pozytywnie na nasz nastrój, poprawia stan tętnic, działa odświeżająco na nasz wygląd.

Możecie być pewni, że tych klika prostych zabiegów wykonanych jeden po drugim usunie wstydliwe, wyraźnie zapisane na waszej twarzy ślady poprzedniej nocy. Kompleksowa, ekspresowa i skondensowana regeneracja pozwoli bez obaw spojrzeć w lustro i bez strachu spotkać się z dziewczyną lub wstąpić na obiad do rodziców lub dziadków.