Święta Bożego Narodzenia to powszechnie lubiany czas nie tylko ze względu na ciepłą, uroczystą atmosferę, wolne od pracy, wytęskniony odpoczynek czy spotkania z dawno niewidzianymi znajomymi. To także wspaniała okazja, by się najeść. Przez tych kilka dnia na stołach pojawiają się prawdziwe rarytasy, pyszności mnożą się w zatrważającym tempie, a najgorsze, że trudno sobie ich odmówić. Sałatki, serniki, makowce, ryby, przepyszne aromatyczne zupy, pierogi – święta pokazują, jak bogata i smakowita jest polska kuchnia. I niestety jak bardzo Polacy lubią zjeść. Żartowanie i dowcipkowanie na temat kilogramów, które przybywają nam w trakcie obchodów Bożego Narodzenia, to już standard. A może w tym roku spróbować inaczej? Nie obciążać żołądków i wejść w nowy rok bez naddatku wagi?
Zmniejsz porcje!
To jedna z podstawowych zasad, by przetrwać z niezmienioną wagą całe święta. Ktoś pomyśli: wykluczone! Święta to nie czas, żeby chodzić głodnym. Sęk w tym, że tu nie chodzi o to, by się głodzić, ale o to, by nie przeciążać żołądka. Wybór potraw na naszych stołach jest tak ogromny, że w zupełności wystarczy, gdy spróbujemy ich po trochu. W ten sposób burczenie w brzuchu nie będzie nam przecież grozić, a waga pozostanie w miejscu. To niejedyne korzyści niewielkich porcji – nie obciążając żołądka, smaczniejsze wydadzą nam się potrawy, po które sięgniemy pod koniec wieczoru czy wizyty. Tymczasem zapychając brzuch już na starcie, nie będziemy mieli szansy cieszyć się ich smakiem, męcząc się jednocześnie z uczuciem nieprzyjemnego dyskomfortu.
Jedz wolno
To kolejna świąteczna zasada żywieniowa. Skoro na stole pojawiają się same smakowitości, spróbujmy się nimi delektować. Dokładnie przeżuwajmy, nie konsumujmy zbyt dużych kęsów, róbmy małe gryzy. W ten sposób nie tylko umożliwiamy lepsze trawienie, ale na swój sposób oszukujemy organizm, dzięki czemu w ostateczności przyjmujemy mniej kalorii. Gdy jemy szybko i łapczywie, możemy łatwo przegapić moment najedzenia i zamiast skończyć posiłek, będziemy kontynuować wyżerkę. Gdy z kolei jemy niespiesznie, szybciej poczujemy się najedzeni, dzięki czemu przerwiemy posiłek w odpowiednim momencie.
Zrezygnuj z jedzenia przed snem
Trudno wcielić tę zasadę w życie. Zwykle jest tak, że gdy rozpędzimy się w jedzeniu, nie potrafimy przerwać smakowitego maratonu aż do samego wieczora. Warto się jednak pilnować. Gdy czujemy, ze nasz żołądek jest przepełniony, a zaliczyliśmy tego dnia już wszystkie ważne rodzinne wizyty, wieczorem nastawmy się na odpoczynek. Zjedzmy lekką kolację na dwie a najlepiej trzy godziny przed snem, na pewno nie napychajmy się na wieczór ciastem ani sałatką z majonezem. Trzymajmy w lodówce niskokaloryczne przekąski i owoce. Nie ma potrzeby, by rezygnować z nich w czasie świąt.
Nie zapomnij o ruchu
Niestety wielu z nas w trakcie świąt zapomina zupełnie o aktywności fizycznej. Relaks pojmujemy jako wylegiwanie się na kanapie, spanie do późna i biesiadowanie przy stole. Dobrze jest przełamać ten toksyczny schemat. W świątecznej aurze warto oddać się spacerom (to czysta przyjemność, szczególnie, gdy miasto lśni od świątecznych dekoracji), często wychodzić na świeże i rześkie powietrze, a nawet zdecydować się na trening, na który nie mamy czasu w ciągu zwykłego tygodnia – pójść pobiegać, podźwigać ciężarki, porobić brzuszki. Utrzymanie takiej aktywności nie tylko spala gromadzone podczas świąt kalorie, ale również zniechęca nasz organizm do spożycia zbyt wielkiej ilości jedzenia. Już dawno dowiedziono, że ćwiczenia zmniejszają wilczy apetyt.
Pij wodę gazowaną
Wiadomo, że święta sprzyjają konsumpcji innych napojów niż woda. Wówczas prócz słodkich kompotów na polskich stołach królują słodzone napoje gazowane i alkohol. O tych pierwszych dla własnego zdrowia, formy i samopoczucia w ogóle powinniśmy zapomnieć – i to nie tylko w święta. Te drugie natomiast postarajmy się racjonalnie ograniczyć. Alkohol jest bowiem bardzo kaloryczny.
Łącząc go bez ograniczeń z obfitymi posiłkami, możemy być pewni, że waga ruszy się z miejsca. Częściej sięgajmy za to po gazowaną wodę mineralną. Choć picie zwykłej wody wydaje się w święta rozwiązaniem dość „egzotycznym”, okazuje się bardzo skuteczne. Szczególnie, jeżeli wypijemy jej dużą ilość przed wizytą u rodziny, która ma zamiar przywitać nas suto zastawionym stołem. Gazowana woda daje uczucie sytości, napełnia żołądek, sprawia, że jemy mniej.
Dokonuj wyboru
Nie musisz próbować wszystkich ciast, które leżą na tacy. Nic się nie stanie, jeśli nie zasmakujesz wszystkich rodzajów sałatek. Nic też cię nie ominie, jeśli zrezygnujesz z jednej z serwowanych zup. Czy naprawdę myślisz, że twoje samopoczucie się pogorszy, jeżeli nie spróbujesz wszystkiego? Tak naprawdę moment, w którym obchodzisz się smakiem, przynosi same korzyści. Nie tylko nie ryzykujesz utraty formy, ale i nie napychasz niepotrzebnie żołądka, dzięki czemu przez resztę dnia będziesz czuł się lepiej niż ci, których nic nie ominęło. W dokonaniu żywieniowych wyborów przyda się również asertywność. To sztuka odmówić nachalnej teściowej, a jednak warto się tego nauczyć.
Myśl o Sylwestrze
Na Sylwestra każdy z nas chce wyglądać dobrze. Tymczasem po świątecznej wyżerce zdarza się, że spodnie, które przewidzieliśmy na wielkie wyjście, kurczą się, a koszula ledwo się dopina, nieestetycznie układając się na naszym trochę większym niż dotychczas ciele. Może warto przystopować także z tego powodu? Za chwile smakowitych przyjemności zwykle słono się płaci. Czy kolejne kawałki sernika w żołądku są warte potu przelewanego na siłowni i ścisłej, uciążliwej diety? Warto to przemyśleć jeszcze przed świętami.
