2014.10.29// D. Jędrzejewska
Szybkie tempo życia to domena naszych czasów. Nawet jeśli mamy w miarę „normalną”, stabilną pracę, w której nie trzeba zostawać po godzinach i która nie przysparza pokładów destrukcyjnego stresu i tak ilość oraz charakter codziennych zajęć bywają przytłaczające. Bo kursy, bo samorozwój, bo budowa domu czy szukanie mieszkania, bo remont, bo pierwsze starania o rodzinę, bo grób babci, bo sport, odwiedziny u kumpla na drugim końcu Polski (albo świata), bo podróże i kultura, bo hobby.
Bo trzeba mieć przecież ciekawe życie i stabilne fundusze na koncie. Wszystko to, plany, zamiary, działania sprawiają, że ograniczamy sen. No bo przecież szkoda życia na spanie. Czyżby? Permanentne niewyspanie skutecznie obniża naszą efektywność i radość życia. Szczególnie teraz – gdy wieczór nadchodzi wyjątkowo szybko i przeważnie jest dołująco brzydki i zimny.
A jednak 8 godzin
Współczesny styl życia to jednocześnie krytyka zbyt długiego wylegiwania się w łóżku. Modnie jest nie spać do późna, po nocach rozwijając oczywiście swoje pasje lub ogarniając jakieś istotne projekty. Dobrze widziane jest też wstawanie skoro świt. Najlepiej dzień zacząć od biegania, pełnowartościowego śniadania, pielęgnacji, by potem sprężystym krokiem ruszyć do pracy i w ogóle nie czuć zmęczenia. Grafik współczesnego człowieka sukcesu zakłada więc 5-6 godzin snu, nie więcej. Czy słusznie? Okazuje się, że niezupełnie. I w niczym nie pomoże tu kofeina. Niech za dowód posłużą wyniki badań przeprowadzonych na Uniwersytecie w Pensylwanii. Tam naukowcy postanowili sprawdzić, ile w rzeczywistości powinien spać człowiek. Co ciekawe, przez 2 tygodnie badani, którzy spali po 6 godzin na dobę, wypadali w testach identycznie, jak uczestnicy eksperymentu, którzy przez 24 godziny przed testami nie spali w ogóle. Wniosek? 8 godzin snu codziennie to naprawdę optymalny scenariusz.
Spanie do południa to też grzech
Myślisz, że skoro ciężko pracowałeś przez cały tydzień, w weekend dobrze będzie to wszystko odespać i wylegiwać się w łóżku aż do południa? Niestety jesteś w błędzie. Według badań nigdy nie powinieneś przekraczać czasu snu, do którego jesteś przyzwyczajony o więcej niż 60-90 minut. Jeśli zatem wstajesz codziennie o siódmej rano, w weekend powinieneś wstać jeszcze przed dziewiątą. W innym razie rozregulujesz swój organizm, zmylisz go i nie dostarczysz mu tych bodźców, do których jest przyzwyczajony. A to sprawi, że będziesz spowolniony przez cały dzień, ospały i zdezorientowany. A poza tym stracisz wiele z wolnego dnia, który mógłbyś spożytkować zdecydowanie aktywniej.
Telefon nie sprzyja samopoczuciu
Jednym z winowajców twojego permanentnego niewyspania może być twój smartfon. Czy wiedziałeś, że emitowane przez niego niebieskie światło hamuje produkcję melatoniny, hormonu usypiającego Cię wieczorem i gwarantującego głęboki sen? Nie? To teraz już wiesz. Według specjalistów, by przespać dobrze noc i porządnie się wyspać, dobrze jest na parę godzin przed położeniem się do łóżka wyłączyć telefon. Uwaga! Wyciszenie na nic się tu nie zda! Nie powinno się również spać ze smartfonem przy uchu. Lepiej położyć go gdzieś z dala od siebie, najlepiej na biurku w innym pokoju.
Brak ruchu
Niestety ci, którzy prowadzą siedzący tryb życia, ignorując przy tym wysiłek fizyczny, często nie zdają sobie sprawy, że właśnie to jest przyczyną ich nieustannego zmęczenia. Współczesne udogodnienia i charakter pracy sprawiają, że ograniczamy ruch do minimum. Nasze ciało staje się słabe, a kondycja marna. Rzadko przebywamy na świeżym powietrzu, wysiadując niczym w puszce w zamkniętych pomieszczeniach. Nie dotleniamy się, nie pobudzamy mózgu, co paradoksalnie sprawia, że jesteśmy nieustannie zmęczeni. Bo to właśnie wysiłek na sali treningowej, siłowni czy bieżni pobudza nas do działania i dodaje energii, a także sprzyja zdrowemu odpoczynkowi i głębokiemu snu. Regularnie ćwicząc, stajemy się więc bardziej sprężyści, zadowoleni i gotowi do działania w niemalże każdej dziedzinie życia.
Objadanie się
Niestety również niezdrowa dieta ma bezpośredni wpływ na naszą codzienną ociężałość, zmęczenie i uczucie niewyspania. Maltretując się ciężkostrawnymi posiłkami, obciążamy nasz organizm, nie pozwalamy mu funkcjonować w optymalnym rytmie, więzimy go w pułapce. Jedząc ciężko, sami stajemy się ciężcy. Myślmy wolniej, mniej efektywnie, przez co nieustannie marzymy o ty, by zalegnąć na kanapie, włączyć telewizor lub po prostu się przespać. Z kolei lekka, zdrowa dieta jest w stanie zmobilizować organizm do działania, nakierunkować jego przyzwyczajenia we właściwy sposób, oczyścić go z niepotrzebnych ciężarów, toksyn, skutecznie go spowalniających.
Wielu z nas na własnej skórze odczuwa wszystkie niedogodności związane z nieprzyjemną jesienno-zimową aurą. To okres, w którym najbardziej jesteśmy narażeni na wszelkiego rodzaju dolegliwości psychiczne, stany depresyjne, zniechęcenie i apatię. To także czas permanentnego zmęczenia. Aby nie dać się jesiennej depresji i nieustannemu niewyspaniu, warto wprowadzić w codzienny plan kilka prozdrowotnych zmian. Dobry sen i efektywnie spędzony dzień pozwolą przebrnąć przez jesienno-zimowe bolączki bez większych przeszkód. Nim się obejrzymy, znowu będzie lato.