Godzenie pracy zawodowej z obowiązkami domowymi wydaje się proste, jednak osoby o duszy perfekcjonisty boleśnie odczuwają niedociągnięcia na każdym polu. Pracy zawodowej zlekceważyć się nie da, więc trzeba przymknąć oko na bałagan tu i ówdzie. Zaraz, zaraz, czy naprawdę trzeba?
Grunt to dobra organizacja
Znawcy tematu twierdzą, że przy dobrej organizacji pracy i podziale zadań na wszystkich domowników można mieć idealnie wysprzątany dom i godzić to z pracą zawodową. Zapewne jest to możliwe, ale tylko pod warunkiem, że wszyscy trzymają się ustaleń, wywiązują ze swoich obowiązków i zachowują samodyscyplinę. W innym przypadku całe planowanie można od razu wyrzucić do kosza, który, notabene, też trzeba opróżniać. Jednak przy odrobinie dobrej woli da się tak podzielić obowiązki, by nikt nie czuł się niesprawiedliwie obciążony i by powrót do domu nie oznaczał powrotu do bałaganu.
Zasady, których trzeba przestrzegać
O porządek trzeba dbać, bałagan robi się sam. Tak przynajmniej twierdzą osoby, które sprzątanie traktują jak ciężką karę. W rzeczywistości bałagan jest konsekwencją… braku konsekwencji. Bierze się z tymczasowych rozwiązań, które nie wiedzieć czemu przekształcają się w stałe. Dlatego dbając o dom, trzeba pamiętać, by:
Gdzie szukać rozwiązania?
Zamiast miotać się między pracą a domem, przeliczać w myślach niezrealizowane plany, zaniedbane obowiązki i przymykać oczy na leżące pod stołem skarpetki, lepiej po prostu znaleźć kogoś, kto posprząta za nas. Zatrudnienie pomocy domowej pozwoli pozbyć się problemu z codziennymi, żmudnymi obowiązkami, sprawi, że nasz dom będzie czysty i posprzątany, a nam przyjemnie będzie do niego wracać. W zależności od potrzeb można rozważyć zatrudnienie pomocy domowej na cały etat, lub tylko doraźnie, np. raz w tygodniu.
Na stronie www.pomocedomowe.pl można znaleźć szczegółowe informacje na temat zatrudnienia pomocy domowej oraz oferty z różnych regionów kraju. Warto wcześniej ustalić, czego tak naprawdę potrzebujemy i zatrudnić kogoś, kto w swojej ofercie ma interesujące nas usługi.
Macie swoj kapitalizm i konsumpcjonizm, pracujecie po 8 godzin a do tego jedziecie co najmniej 2 do kieratu i z niego to kiedy macie mieć czas? :) Czas zmienić długość etatu do max. 6 godzin. A najlepiej pracować bez etatów.