Makaron - kawalerski posiłek. Co warto o nim wiedzieć?

Ravioli, spaghetti, papparedelle, tortellini – włoski makaron, inaczej mówiąc „pasta”, od jakiegoś czasu podbija serca Polaków. Co prawda wiele mówi się o nim złego, głównie to, że tuczy – pogląd ten (zresztą fałszywy) nie odbiera naszym rodakom apetytu. Makaron kojarzy się nie tylko z Włochami, ale także z kuchnią naszych babć, które niegdyś samodzielnie wytwarzały złociste nitki na stolnicy. Tradycyjny rosół z makaronem do dziś uważany jest za jedną z najsmaczniejszych potraw (szczególnie na kaca) i stanowi niemalże kultową część jadłospisu. To jednak Włosi wciąż pozostają „władcami makaronu”. Według najnowszych statystyk przeciętny Włoch zjada aż 30 kilogramów makaronu rocznie. Polak wypada na tym tle dość blado – makaronu pochłania zaledwie trzy kilogramy. Po włosku czy po polsku?
Warto wspomnieć, że rozsmakowany w paście Włoch nie byłby w stanie przełknąć tego, co w Polsce często zwykło się nazywać makaronem. Makaron niskiej jakości, cienki, wytwarzany głównie z mąki pszennej o miękkim ziarnie, wody i jajek (przeważnie będą to tak zwane „nitki”, „łazanki” lub „falbanki”), niestety nijak ma się do wartościowej włoskiej pasty. W wodzie szybko pęcznieje, staje się kleisty, rozgotowuje się i ląduje na naszym talerzu w postaci mało estetycznej kluchy. Nie dostarcza też charakterystycznych dla dobrego makaronu wartości i jest znacznie bardziej tuczący. Dobrze też wiedzieć, że często te kuszące jajka pojawiające się na opakowaniach polskich makaronów („makaron dwujajeczny” czy „czterojajeczny”), które dodają mu wspaniałego, żółciutkiego kolorytu, są niestety tylko jajkami w proszku. Zdarza się, że taki makaron nie zawdzięcza swojej zachęcającej barwy jajkom, a… kurkumie, azjatyckiej przyprawie. Żeby ustrzec się przed tego typu oszustwem, należy uważnie czytać etykietki kupowanych przez siebie produktów. Jaki zatem powinien być dobry makaron?
Nie każdy wie, że żółtka nie są wcale najważniejszym składnikiem makaronu. Wręcz przeciwnie! Pyszna włoska pasta jest w stanie doskonale się bez nich obyć. Najbardziej wartościowy makaron to ten wyprodukowany wyłącznie z mąki i wody. Jego mąka pochodzi ze specjalnego gatunku pszenicy durum, która posiada bardzo twarde ziarno (w sklepach można się natknąć również na makaron produkowany z żyta, orkiszu czy gryki – będzie to rewelacyjny wybór!). Zawiera też sporo witamin z grupy B oraz minerałów, a także dużo błonnika i skrobi. Taki makaron nie jest wbrew pozorom kaloryczny. Jego zaletą jest również fakt, że energię uwalnia powoli i stopniowo – dlatego zapewnia uczucie sytości na kilka godzin. Tak naprawdę w dobrze przyrządzony makaronie najbardziej kaloryczne są… dodatki, którymi go polewamy. Tłuste sosy i ser z wartościowego posiłku, potrafią uczynić ciężkostrawną bombę, która z pewnością odłoży się na brzuchu. Co najlepiej przyrządzać więc do makaronu? Dobrą opcją będą lekkie sosy skomponowane z ziół, warzyw, grzybów i chudego kurczaka. Chcąc ustrzec się przed żołądkowymi rewolucjami, dobrze będzie zrezygnować ze wszelkiego rodzaju fixów. Jak gotować makaron?
Wydaje się, że przyrządzenie makaronu to najłatwiejsza sprawa pod słońcem. Czyżby? Musimy wiedzieć, że prawidłowo przygotowany makaron powinien być al dente – lekko twardy, stawiać opór przy gryzieniu, po przegryzieniu zawierać trochę białego, niedogotowanego ciasta. Mulista papka nie jest ani apetyczna, ani zdrowa. Najlepsza proporcja przy gotowaniu to litr posolonej wody na 100 gramów makaronu. Najodpowiedniejsza porcja dla dorosłego człowieka to za to 125 gramów, czyli mniej więcej jedna czwarta paczki. Nie warto solić wody przed wrzuceniem makaronu, nieosolona zagotuje się znacznie szybciej. Nie ma potrzeby również dolewać do niej oleju. Dlaczego? Jeśli kupiliśmy naprawdę dobrej jakości makaron, olej staje się zbędny. Gotując makaron al dente i w odpowiednich proporcjach na pewno się nie poskleja. Można również pozostawić po gotowaniu odrobinę wody spod makaronu. Nasiąknięta jego aromatem okaże się sprytnym sposobem na rozrzedzenie sosu. W trakcie gotowania pilnuj makaronu i od czasu do czasu go mieszaj. Gotuj go zawsze minutę krócej, niż podano na opakowaniu. Wtedy możesz być pewny, że uzyskasz odpowiednią twardość. Gdy wyjmujesz go z wody, będzie potrzebował zaledwie kilkunastu sekund, żeby „dojść do siebie” i stanowić odpowiednią bazę pod posiłek. Nie ma potrzeby go przelewać – w ten sposób utraci wartościową warstwę skrobi i sól. Sos najlepiej przyjmuje jeszcze wilgotny makaron, więc nie czekaj aż podeschnie do końca, by połączyć go z dodatkami. Umiejętność przyrządzania dobrego makaronu jest bardzo przydatna szczególnie w kawalerskim życiu. Dobry makaron wcale nie jest drogi, a zdrowy, wartościowy i do tego sycący. Dobrze przygotowany może również okazać się skuteczną drogą do serca wybranki – przez żołądek podobno trafić tam najłatwiej.