Jedną z naczelnych zasad męskiej higieny jest dbałość o swój własny zapach. Nawet najlepiej ubrany mężczyzna o nienagannej aparycji straci cały swój urok, jeśli wokół jego ciała będzie unosiła się nieprzyjemna woń. Dobry dezodorant to podstawa każdej męskiej kosmetyczki. Sklepy i drogerie w kwestii jego doboru pozostawiają nam spory wybór – jest się nad czym zastanawiać i w czym przebierać. Pamiętajmy jednak, że inaczej działać będą antyperspiranty, inaczej dezodoranty w sprayu. Jak dobrać odpowiedni i niezawodny produkt dla siebie? Czym się kierować przy zakupie? Oto kilka porad.
Skąd ten zapach?
Każdy człowiek się poci. To nie żaden wstyd – to naturalne. Wstydem bywa dopiero zaniedbanie nieprzyjemnych efektów pocenia. W ciągu całego dnia na naszej skórze pracują aż trzy miliony gruczołów potowych. Ich celem jest przetransportowanie wody na powierzchnię skóry, by nie dopuścić do przegrzania organizmu. Wilgoć schładza ciało, ma pozytywny wpływ na nasz skórę lecz niestety przyczynia się do naszego dyskomfortu. W ciągu zwyczajnego dnia potrafimy wydzielić od połowy do aż dwóch litrów wody. Wiadomo, że potliwość zwiększa się również z wysiłkiem fizycznym oraz wysoką temperaturą. Pot ma to do siebie, że brzydko pachnie. Sam w sobie jest zupełnie bezwonny, a to dopiero bakterie, które znajdują się na skórze, rozkładają go i przekształcają w lipidy oraz kwasy tłuszczowe. Najlepszymi sprzymierzeńcami w walce z brzydkim zapachem jest oczywiście woda i mydło. By jednak utrzymać się w ciągłej świeżości, musielibyśmy brać kąpiel niemalże co chwilę. A że trudno byłoby tę zasadę wcielić w życie – dlatego właśnie wymyślono dezodoranty.
Dobry antyperspirant zawsze w cenie
W zwalczaniu przykrego zapachu potu z pomocą przychodzą nam antyperspiranty. To one powodują całkowitą lub częściową likwidację problemów z nadmierną potliwością. Są skuteczne, gdyż w swoim składzie posiadają między innymi chlorek glinowy, a on powoduje skurcz przewodów potowych i posiada również właściwości bakteriobójcze. Nie zakłóca przy tym gospodarki wodnej organizmu. Na etykietach antyperspirantów często możemy zauważyć oznaczenie „24h” lub „48h”. To nie wymysł producenta czy przesadzona reklama – one naprawdę tak długo działają, więc nie ma potrzeby, by używać ich częściej niż przed kolejną kąpielą. Antyperspiranty stosujemy na czystą, osuszoną skórę pach. Używanie ich na skórę mokrą może spowodować pieczenie (dzieje się tak dlatego, że chlorek glinu w kontakcie z wodą tworzy kwas solny). Unikajmy też kontaktu antyperspirantów z podrażnioną skórą.
Warto pamiętać, że antyperspiranty istnieją nie tylko w formie „kulki” czy sztyftu. Wbrew obiegowej opinii skuteczny kosmetyk tego typu możemy również kupić w postaci sprayu – one natomiast zawierają zawierają mniej metali od swoich silniejszych odpowiedników. Według tej samej zasady pamiętajmy, że nie każda zapachowa kulka to antyperspirant. Zawsze czytajmy etykiety, by nie zaskoczyć się brakiem pożądanych efektów. Często bowiem nieodpowiednia higiena wynika nie z braku chęci, a z braku wiedzy o różnicach między tymi dwoma rodzajami kosmetyków. Warto również wspomnieć, że dobrze jest antyperspirant zmieniać co 2-3 miesiące. W ten sposób nie narażamy skóry na uczulenia spowodowane nieustannym kontaktem z tymi samymi składnikami. Na rynku dostępne są również apteczne dermokosmetyki o silniejszym działaniu – idealne dla tych, którzy mają problemy z nadpotliwością mimo stosowania zwyczajowych środków. Tego typu kosmetyków używamy zgodnie z zasadami na etykietce. Antyperspiranty mogą być zarówno zapachowe jak i bezzapachowe. Te drugie nie zakłócają kompozycji zapachowej użytej przez nas za pomocą perfum.
Po co więc dezodorant?
Po to, by ładnie pachnieć. Dezodoranty nie ingerują w wydzielanie potu. Służą wyłącznie do niwelowania nieprzyjemnego zapachu i choć zawierają środki bakteriobójcze, nie mają w swoim składzie chlorku glinu. Dzięki temu możemy stosować je na całe ciało (w przeciwieństwie do antyperspirantów, które stosujemy wyłącznie pod pachami). Prócz dezodorantów do ciała na rynku znajdziemy również dezodoranty do stóp lub włosów. Dobrze jest używać tych samych linii zapachowych i dobierać rodzaj dezodorantu do zapachu perfum czy wody toaletowej. Połączenie perfum z dezodorantem tej samej linii daje świetny efekt i długo utrzymuje nas w „zapachowej formie”. Czasem jednak zdarza się, że w naszej kosmetyczce znajdują się produkty różnych firm (kulkę lub spray dostaliśmy pod choinkę czy na imieniny). Możemy próbować je łączyć, jednak pamiętajmy, by były one do siebie choć trochę zbliżone. Nigdy nie mieszajmy jednak skrajnie różnych zapachów. Dla mężczyzn o wrażliwej skórze najlepsze będą dezodoranty bez dodatku alkoholu.
A więc… sztyft, kulka czy spray?
To już drugorzędna kwestia, która zależy wyłącznie od naszych upodobań. Najważniejsze byśmy zaopatrzyli się zarówno w antyperspirant (to dla higieny), jak i dezodorant jako wsparcie do perfum (to dla ładnego zapachu). Ich kształt i forma? Nie mają znaczenia. Dla niektórych wilgoć po użyciu kulki będzie uciążliwa, wtedy będą wybierać dezodoranty w sprayu (ten niestety czasem pozostawia ślady w postaci białych smug). Inni, nie lubiąc uczucia „sklejenia” pachy po użyciu sztyftu, postawią na kulkę. Najlepiej wypróbować każdy z dostępnych kosmetyków i na własnej skórze sprawdzić swoje kosmetyczne sympatie i antypatie.
Fajny tekst. Najpierw wybierz, potem stosuj ;) Jest taka opcja w sklepie Supplite.com, żeby nie zapominać o zakupie kosmetyków, nie tylko dezodorantu, ale też np. żelu czy maszynek do golenia. Zamawia się raz i przysyłają kosmetyki co miesiąc. Fajne rozwiązanie.
A co z zaawansowanymi regulatorami pocenia np. Etiaxilem? Nie omówiliście tego tematu, a to super sprawa na zatrzymanie pocenia i nieprzyjemnego zapachu!
