Brak Ci większych pieniędzy, a chciałbyś w fajny sposób spędzić urlop? Żaden problem. Bierz kumpli i ruszaj w Polskę by poczuć się jak ostatni niedobitkowie po globalnej katastrofie. Klimat Mad Maxa czy gry Fallout zapewnią Wam opuszczone miasta, których w naszym kraju mamy kilka.
Jak to się stało, że powstały takie miejsca? Zawdzięczamy je głównie Armii Radzieckiej. Zazwyczaj powstawały dla jej celów, ale gdy ta opuszczała Polskę, miasta wymarły popadając w zapomnienie.
Najbardziej znanym tego typu miejscem jest Kłomino. Znajduje się w województwie zachodniopomorskim, 12 km od Bornego Sulinowa. Do 1992 roku funkcjonowało jako baza Armii Radzieckiej. Później oddano je w ręce Polski, ale nie zostało zasiedlone i wykorzystane. Obecnie planuje się wyburzyć miasto, więc warto się spieszyć w poszukiwaniu klimatu rodem z filmów.
Przeczytaj także: Wycieczka po Czarnobylu »Innym ciekawym, wymarłym miastem jest Pstrąże. Położone 20 km od Bolesławca w województwie dolnośląskim, również było wykorzystywane przez wojska ZSRR. Problemem ze zwiedzaniem miasta-widmo może być wykorzystywanie tego miejsca przez wojsko jako poligon. Pojawiają się tu również strażacy, ćwicząc poszukiwanie ludzi na terenach rozległej katastrofy.
Bieszczady rónież zawierają wiele ciekawych miejsc. Może trudniej tu o "industrial", ale widok opuszczonych wsi także potrafi zrobić wrażenie. Dlaczego wymarły? To efekt akcji "Wisła".
Opróćz miast, w Polsce pozostało także wiele opuszczonych miejsc innego typu jak na przykład różnego rodzaju zakłady przemysłowe. Warto wspomnieć o byłym ośrodku wypoczynkowym w Kozubniku. Jest to miejscowość w województwie śląskim w Beskidzie Małym, nieopodal Jeziora Międzybrodzkiego. Rozległy kurort powstał w latach 70. jako ośrodek dla ważnych person PRL-u. 12 hoteli, baseny, wyciągi narciarskie, sauny, restauracje, bary i dyskoteki. Dziś to wszystko popada w ruinę i jest świetnym miejscem na męską przygodę.
Warto więc drodzy Panowie zafundować sobie tańszy, ale o ile ciekawszy urlop. Gdy Wasi kumple będą chwalić się zdjęciami z rodzinnych wakacji w hotelach i na plażach, Wy możecie pokazać im jak naprawdę wypoczywa prawdziwy facet.
Kłomino jest w Zachodniopomorskim ale dojazd jest jeszcze w Wielkopolsce! I żeby dojechać z południa czy wschodniej Polski należy w Jastrowiu (trasa nr 11 w połowie drogi między Piłą a Szczecinkiem) skręcić w kierunku na Sypniewo i po przejechaniu dokładnie 20km należy skręcić w prawo. Właśnie wzdłuż tej drogi przebiega granica województw z tym, że sama droga jest jeszcze w wielkopolsce.
http://maps.google.pl/maps?f=d&source=s_d&saddr=Nieznana+droga&daddr=Jastrowie&geocode=FeIDMAMd5YD8AA%3BFcohLwMdwJMAASkp6ZunLNgDRzE6OGJd6ROiQg&hl=pl&mra=dme&mrsp=0&sz=12&sll=53.4764,16.586952&sspn=0.101756,0.296288&ie=UTF8&ll=53.482274,16.555882&spn=0.025436,0.074072&t=h&z=14
ooo dzieki za informacje :) bardzo mi sie przyda, bo planuje na dlugi weekend zobaczyc to miasteczko.
M.in. ten banzajowy tekst przekonał mnie do ogarnięcia kurortu w Porąbce. Co do opuszczonych miast poza granicami Polski - Czechy czy wschodnia część Niemiec wydają się idealne na początek.
No dobra. Ja się noszę z zamiarem odwiedzenia Prypeci. Czarnobyl siłą rzeczy również. Uwielbiam fotografować opuszczone miejsca, industrial. Coś fantastycznego.
też się zastanawiałem nad Prypecią. znalazłem info że sa tam organizowane wycieczki: ale z drugiej strony mówi sie że to strefa zamknita i skazona. No ale sa tacy to tam byli i robili zdjęcia i sa nawet relacje z wycieczek. Czy ktos sie orientuje jak to w końcu jest?