Złe zwyczaje w łazience - czego powinieneś się oduczyć?

Toaleta to bardzo intymna sprawa. W łazience przeważnie zostajemy sami ze sobą – nikt nas nie obserwuje i niczego nie musimy udawać. Ale i tutaj, albo nawet szczególnie tutaj - między umywalką, wanną, a muszlą klozetową - warto zachować dyscyplinę. Od naszych higienicznych nawyków zależy bowiem kondycja i ilość bakterii. Jeśli wprowadzimy w życie pewne zwyczaje, zarazki nie mają szans na przetrwanie. Jeśli zbagatelizujemy sprawę – rozprzestrzenią się niczym jakaś straszna epidemia, zagrażając jednocześnie naszemu zdrowiu. Oto kilka łazienkowych zwyczajów, które bezwzględnie powinieneś wprowadzić w życie.
Mycie rąk to podstawa To jeden z podstawowych nawyków, który powinniśmy sobie wyrobić już w dzieciństwie. Tymczasem wielu Polaków, szczególnie płci męskiej, bagatelizuje tę sprawę. Myć ręce należy zawsze wtedy, kiedy jest na to okazja. Ba! Myć ręce należy długo (co najmniej pół minuty!) i starannie. Pośpiech pod kranem nie załatwia sprawy – szybkie, nonszalanckie opłukanie rąk nadal pozostawia na nich około 80% bakterii. Tymczasem bakterie czyhają na nas dosłownie wszędzie. Skupiskami drobnoustrojów są telefony, bankomaty, autobusy, a nawet miejsca pozornie czyste. Według badań profesora Charlesa Gerby, mikrobiologa z Uniwersytetu w Arizonie, przeciętne biurko wraz z postawionym na nim komputerem czy laptopem zawiera 400 razy więcej bakterii niż deska klozetowa! Mycie rąk wodą z mydłem przez 15 sekund minimalizuje liczbę bakterii o ok. 90%, a kolejne 15 sekund usuwa pozostałe drobnoustroje, które mogą być przyczyną wielu groźnych chorób.
Telefon na „tronie”? Kiedyś na „tronie” czytało się książki lub gazety. Dzisiaj przegląda się tablice na facebooku i odpowiada na posty. Naukowcy twierdzą, że zwyczaj zabawy telefonem podczas toalety ogarnął już prawie połowę populacji. Ten niby nieszkodliwy nawyk, tak naprawdę może być przyczyną wielu problemów. Dzieje się tak, gdyż w pobliżu sedesu unosi się masa bakterii fekalnych, które siadają również na sprzęcie, który używamy w łazience. Stąd mają one łatwą drogę, by osiadać na naszych rękach i naszej twarzy.
Wszystko zależy od klapy Lament, który podnoszą kobiety o nieopuszczoną klapę w sedesie, nie jest bezzasadny. Według badań aż 75 proc. Polaków nie ma zwyczaju opuszczania klapy przed spuszczeniem wody, niektórzy nie zamykają jej w ogóle. To gigantyczny błąd. Dlaczego? Wraz z drobinami wody, którą spłukujemy muszlę, unosi się w powietrze tzw. flora kałowa. Ta natomiast lubi osiadać, na czym popadnie. Gdy nasz ubikacja jest połączona z łazienką, nie ominie ona ręczników, umywalki, wanny i innych, tylko pozornie utrzymanych w czystości elementów. Pomyśl o tym przy okazji każdej wizyty „na tronie”. Nadszedł czas, by wreszcie nauczyć się zamykać to, co powinno pozostać zamknięte.
Zadbaj o swoją szczoteczkę Większość Polaków trzyma szczoteczki do zębów w kubeczku obok umywalki. Co sprytniejsi, chowają szczoteczki do szafki lub kosmetyczki, albo przynajmniej zamykają ją w etui. Taka mała rzecz, a ma ogromne znacznie w kwestii naszej higieny. Wolnostojąca szczoteczka jest narażona na kontakt z masą bakterii, które unoszą się w powietrzu i osiadają na wszystkich przedmiotach bez wyjątku. Prawdopodobnie bardzo byś się zdziwił, gdyby przebadano twoją szczoteczkę i przedstawiono ci wykaz drobnoustrojów, które się na niej zagnieździły.
Ręczniki do wymiany Po pierwsze (a jednak nie w każdym domu oczywiste): każdy domownik powinien mieć swój własny ręcznik. Po drugie: dobrze jest mieć osobny ręcznik do twarzy i do ciała. Oddzielne ręczniki warto też powiesić przy samej umywalce do wycierania rąk. Po trzecie: ręczniki należy wymieniać często, nie dopuszczając w ogóle do sytuacji, w których nieprzyjemnie pachną. To nie tajemnica, że również ręczniki są siedliskiem bakterii. Gdy używamy po kąpieli nieświeżych ręczników, zamiast się wytrzeć, tak naprawdę rozprzestrzeniamy na powierzchni swojego ciała masę złośliwych zarazków, przez co, opuszczając łazienkę, wcale nie jesteśmy tak czyści, jak nam się wydaje.
Dezynfekuj Lśniąca wanna, toaleta i umywalka to podstawa, by ustrzec się przed atakiem bakterii. Dobrze jest więc wyrobić sobie kilka nawyków związanych z utrzymaniem tych miejsc w czystości. Wannę powinieneś opłukać po każdej kąpieli. Co wieczór, na koniec dnia, rozsądnie będzie odpowiednimi środkami zdezynfekować muszlę klozetową, umywalkę natomiast przeczyścić gąbką lub ściereczką tuż przed pójściem spać.

Jednym z najczęstszych błędów kawalerskiego życia jest odkładanie czyszczenia łazienki aż dokładnie zarośnie brudem. A przecież codzienne utrzymanie jej w higienie tylko pozornie zajmuje dużo czasu - tak naprawdę ogranicza się zaledwie do kwadransa dziennie. W ten sposób zaoszczędzimy sobie przykrych doświadczeń z myciem zaniedbanej łazienki i będziemy żyć w bezpiecznej czystości.