Efekt jo jo - niekończąca się walka?

Efekt jo-jo to przyczyna smutku wielu osób, które walczą o zgrabną sylwetkę. Szukamy najróżniejszych sposobów, by wyglądać dobrze. Przecież nie można być całe życie na diecie! Nawet 80% ludzi trzymających dietę, po jej zakończeniu tyje – często po czasie ważą więcej, niż przed kuracją.

Efekt jo-jo jest przyczyną frustracji i ogólnego spadku dobrego samopoczucia. Osoby, które walczą o to, by wreszcie się sobie podobać, borykają się nie tylko z niezadowoleniem ze swojego wyglądu, ale także poczuciem, że zawiodły siebie i innych. Do tego wszystkiego dochodzą jeszcze skutki zdrowotne - nadprogramowe kilogramy to większe ryzyko chorób serca, nadciśnienia, podwyższonego poziom cholesterolu, cukrzycy czy depresji.

Niewielkie wahania masy ciała są normalne i nie należy się nimi zbytnio przejmować. Jeśli jednak wskazówka na naszej wadze pokazuje raz 5 kilogramów więcej, raz 5 kilogramów mniej, to należy niezwłocznie coś z tym zrobić. Przyjęło się, że wahania wagi o 5 kilogramów mniej lub więcej to już efekt jo-jo. Lekarze twierdzą, że może on być skutkiem zbyt wykańczającej diety. Osoby przestrzegające surowego planu odchudzania, po zakończeniu diety tyją więcej od tych, którzy na etapie zrzucania zbędnych kilogramów byli w stanie zaspokoić swój głód, i od których nie wymagało się bardzo drastycznego ograniczenia spożycia kalorii.

Nawet na rozsądnie zaplanowanej diecie, nasz organizm niechętnie pozbywa się nadmiaru kilogramów. Dzieje się tak dlatego, że spadkowi wagi nie towarzyszy równomierne obniżenie metabolizmu, więc gdy schudniemy 10% naszej wagi, oczekiwalibyśmy, że metabolizm obniży się również o 10%, tymczasem on obniża się o nawet 15%. Nasze ciało uważa dietę za zagrożenie. Ciało magazynuje energię, bo nie odróżnia przymusowej głodówki od dobrowolnej diety, a nasz metabolizm zwalnia, byśmy mogli przetrwać na mniejszej ilości jedzenia.


Efekt jo-jo sprawia, że na każdej kolejnej diecie ciężej jest nam schudnąć. Wzrasta wtedy poziom greliny – hormonu odpowiedzialnego za poczucie głodu, a spada poziom hormonu sytości – leptyny.

Wracająca nadwaga to również kwestia braku świadomości potrzeby stałych zmian. Kiedy już osiągniemy wymarzony cel, nie musimy się głodzić i wszystkiego sobie odmawiać, ale też nie możemy wrócić do starych nawyków żywieniowych.